Kraina czekoladą płynąca, czyli o czym opowiada książka “Charlie i fabryka czekolady” i czy kinowa ekranizacja wiernie ją odzwierciedla
W dużej mierze z pewnością to niezapomniana rola słynnego hollywoodzkiego aktora, Johnny’ego Depa, sprawiła, że film o chłopcu z całego serca pragnącym dostać się do fabryki pana Wonki z 2005 roku zna dziś praktycznie każdy fan familijnego kina. Z czego nie wszyscy mogą zdawać sobie jednak sprawę, to książka “Charlie i fabryka czekolady” autorstwa brytyjskiego pisarza Roalda Dahla powstała jako pierwsza, ukazując się na rynku wydawniczym we wczesnych latach 60. ubiegłego wieku. O czym opowiada powieść fantasy i czy film jest wiernym odtworzeniem pierwotnego pomysłu autora?
Powtórka z rozrywki
Jeśli sięgając po publikację literacką fan ekranizacji książki “Charlie i fabryka czekolady” ma nadzieję na powtórkę z rozrywki, to nie odłoży powieści zawiedziony. Hollywoodzka propozycja zachowuje bowiem bardzo wiele elementów oryginału i dobrze konserwuje je na wielkim ekranie. Zarówno produkcja filmowa, jak i tekst Roalda Dahla zapoznają odbiorcę z historią Charliego – biednego chłopca, który żyje skromnie wraz z rodziną. Choć Charlie marzy o czekoladzie, przez poważne braki finansowe bliskich może pozwolić sobie na nią tylko raz w roku. Podobnie jak w filmie, szczęśliwym trafem wchodzi jednak w posiadanie wyjątkowego biletu umożliwiającego zwiedzenie fabryki mistrza czekolady, pana Willy’ego Wonki.
(Nie)zgrana drużyna
Charakterystycznym elementem historii o Charlie’m są jego rówieśnicy, czyli dziecięcy szczęśliwcy, którym także udało się zdobyć bilet do fabryki. I tutaj kinowa wizualizacja wiernie odtworzyła postacie powstałe w głowie Roalda Dahla. Towarzyszami przygody Charliego, jak ukazuje to także film, byli bowiem trudząca się żuciem gumy Violet, rozpieszczona i bogata Veruca, oczarowany telewizją Mike i Augustus, któremu przydałoby się zrzucenie kilku kilogramów. Co ciekawe, film dokładnie zachowuje także sposób, w jaki książka “Charlie i fabryka czekolady” opisuje “nauczki” przygotowane dla poszczególnych dzieciaków. I tak Violet kończy w roli borówki, Veruca ląduje w nieładnie pachnącej stercie, Mike zostaje zmniejszony do rozmiarów piksela, a Augustus podtapia się w rzece płynnej czekolady. Dla wielu może być to miłe zaskoczenie – twórcy filmowi z rozmaitych powodów nierzadko decydują się na zmianę fabuły.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy
Liczne podobieństwa między powieścią a filmem to dobra wiadomość szczególnie dla tych, którzy po prostu wolą nacieszyć oczy występem aktorskim, lub nie odnajdują się w spędzaniu wolnego czasu nad książką. Należy jednak podkreślić, że “Charlie i fabryka czekolady” to literackie źródełko błyskotliwych pomysłów i nietuzinkowego humoru, co sprawia, że z pewnością warto zapoznać się z tekstem bliżej.